język polskijęzyk angielski

Birden, Rubi

Urodzona w 1974 roku w Warszawie, tłumaczka.
 
Tłumaczenie sztuk teatralnych sprawia mi wielką frajdę, za każdym razem to zupełnie niepowtarzalna przygoda. Kocham to robić, bo uwielbiam bawić się słowami, odkrywać ich odcienie, wykorzystywać brzmienie czy dwuznaczność do podkreślenia nastroju sceny. Kiedy zaczynałam studiować iberystykę, myślałam, że kolejnym krokiem będzie etnografia, archeologia albo kulturoznawstwo, ale zupełnie przypadkiem (chociaż ponoć nie ma przypadków) trafiłam jako widz na próbę teatralną i zachwyciłam się magią, która dokonywała się na moich oczach w trakcie transformacji tekstu pisanego w żywy spektakl. To było dla mnie jak objawienie. Dialog, który znałam na pamięć, w ustach aktorów nabierał tak wielu nowych znaczeń, nowych sensów! Zapragnęłam być częścią teatralnej alchemii, ale kompletnie nie wiedziałam jak. Wtedy przyszły mi z pomocą dwie wspaniałe kobiety, reżyserka i tłumaczka, które zainspirowały mnie do robienia tego, czym się obecnie zajmuję, jestem im ogromnie za to wdzięczna. I tak oto filologia spotkała się z teatrem. 
 
Czytam dziesiątki sztuk rocznie, ale bardzo rzadko decyduję się na tłumaczenie, bo tekst musi mieć dla mnie "To Coś". Coś, co mnie przyciągnie, poruszy, czasem nawet wkurzy, ale nie pozostawi mnie obojętną. Najbardziej lubię, kiedy dramatopisarz łączy lekkość dialogu z przyglądaniem się ludzkiej naturze, ale bez oceniania postaw bohaterów, kiedy prowadzi ich z czułością, pozwala im na niedoskonałość. 
 
Tłumaczę z hiszpańskiego i angielskiego, obecnie mam na liczniku ponad 50 sztuk, a w moim dorobku znalazły się teksty takich tytanów dramatu, jak: Christopher Hampton, Neil Simon, Arthur Miller, Andrew Bovell czy Federico García Lorca, ale także wielu współczesnych autorów hiszpańskojęzycznych, których odkrywam zarówno dla siebie jak i dla polskich widzów. Jednym z nich jest Jordi Galcerán, dzięki któremu możemy obejrzeć "Pic na wodę".