Pierwsze razy
Komediodramat Marii Wojtyszko z elementami realizmu magicznego to pokoleniowy portret dzisiejszych czterdziestolatków. Dramatopisarka powołuje do życia grupę polskich licealistów, którzy przygotowują się do zdawania matury w przełomowym 2000 roku. Młodych ludzi zawieszonych pomiędzy postkomunistyczną rzeczywistością lat dziewięćdziesiątych a nadchodzącą erą globalizacji i gwałtownego rozwoju kapitalizmu. Autorka, aby przenieść swoich czytelników oraz potencjalnych widzów w czasie, rozpoczyna swoją sztukę utworem legendarnego już polskiego zespołu hip hopowego Paktofonika: Ulotne chwile. Powracające w tekście słowa „Łapię chwile ulotne jak ulotka, Ulotne chwile łapię jak fotka” stają się w ten sposób nie tylko sentymentalnym hymnem i soundtrackiem tamtego czasu, ale również podejmowaną przez autorkę dramaturgiczną strategią zapisu tego, co minęło i tego, czego już nie ma.
W Pierwszych razach grupa szesnastolatków przeżywa różnego rodzaju inicjacje. Przeżywa pierwsze miłości, rozczarowania, a także wtajemniczenia. Młodzi ludzie żyją w przeświadczeniu, że teraz w końcu będzie dobrze, że nadchodzi nowy, lepszy czas. W przeciwieństwie do pokolenia swoich rodziców i dziadków, nie muszą już o nic walczyć. Mogą zajmować się imprezowaniem, paleniem zioła, korzystać z większej swobody seksualnej. Jednak nad tą pozornie bardziej liberalną i nowoczesną rzeczywistością unosi się cały czas widmo polskiej historii oraz nieprzepracowanych pokoleniowych traum. Namacalnym przykładem tego jest postać Berka – personifikacja skrzętnie ukrywanej przed nowym pokoleniem – żydowskiej tożsamości. Trudno powstrzymać się więc przed zadaniem pytania: gdzie ta z pozoru nowa i lepsza Polska ich zaprowadziła?
Ten tekst to napisany z humorem słodko-gorzki portret minionego czasu, który może stanowić swoiste lustro dla współczesnej rzeczywistości. Pierwsze razy to więc nie tylko sentymentalny powrót do czasów nastoletniości samej autorki zwieńczony drugim hitem Paktofoniki Ja to ja oraz niezwykle udany pokoleniowy portret z gatunku inicjacyjnych narracji, ale również intrygująca analiza korzeni tożsamości dzisiejszych dorosłych. Przeglądając się w tej opowieści, warto zastanowić się nad źródłem współcześnie istotnych w Polsce pytań i problemów. Zastanowić się nad skutkami i zyskami transformacji oraz postawić to nie do końca wygodne, ale powracające pytanie, na ile faktycznie wszystkie traumy i lęki poprzednich pokoleń zostały w końcu przepracowane.