język polskijęzyk angielski

LaBute, Neil

Miejsce miłosierdzia

Autor
Tytuł oryginalny
The Mercy Seat
Tłumacz
Szczerkowska, Hanna
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Akcja sztuki Miejsce miłosierdzia rozgrywa się na Manhattanie, 12 września 2001 roku, w dzień po upadku wież World Trade Center. Chociaż na zewnątrz luksusowego mieszkania na Soho nadal wyją syreny, przebywająca tam para, Ben i Abby, bardziej koncentruje się na tym, co się stanie z ich gwałtownie psującym się związkiem niż na katastrofalnych wydarzeniach, które miały miejsce kilka kwartałów dalej. Trzydziestotrzyletni Ben ma żonę i dzieci, lecz poprzedniego dnia, kiedy powinien był przebywać na spotkaniu w World Trade Center, znajdował się w mieszkaniu Abby, uprawiając z nią pozamałżeński seks. Abby jest starsza od niego ponad dziesięć lat i, tak się składa, że jest jego szefową.

Telefon Bena stale dzwoni, a on uparcie nie odbiera słuchawki. Atak na wieże stanowi dla niego szczególną szansę. Szansę na rozpoczęcie życia od nowa, w innym miejscu, z Abby, bez komplikacji związanych z rozwodem. Co więcej, jako zabity w World Trade Center, byłby bohaterem w oczach swoich dzieci. Abby zaczyna jednak wątpić, czy Ben naprawdę ją kocha. „To właśnie mi się w tobie podoba – powiada Abby – twoje nieugięte zobowiązanie, że będziesz całkowicie nieprzewidywalny.”

Jednakże Ben jest daleki od żartów. Abby zrozumie to w trakcie trwającej cały wieczór rozmowy. Bardziej rozsądna (jeśli nie liczyć jej wyborów w kwestii kochanków) i wrażliwa Abby nie chce przystać na dziwaczny plan kochanka, który zmusiłby ją do zrezygnowania z kariery i do ukrywania się przez resztę życia. Powstała sytuacja wydobywa na światło dzienne wszystkie ukryte dotąd konflikty pomiędzy kochankami. Wywiązuje się  walka. Chociaż nie jest to walka wręcz, jej rezultatem są głębokie, szarpane rany.

PRASA

"Nie ma na tej planecie pisarza, który pisze lepiej niż Neil LaBute [...]. Miejsce miłosierdzia jest [...] dziełem mistrzowskim."

-          John Lahr, The New Yorker

 

"Chociaż dzieje się w zimnym, szarym świetle poranka w śródmiejskim mieszkaniu, z nieuchronnym widokiem na pustkę po bliźniaczych wieżach, Miejsce miłosierdzia w rzeczywistości rozgrywa się w gorączkową noc w głębi duszy, gdzie mężczyzna i kobieta prowadzą dziką, seksualną walkę, jak w Strindbergowskim Tańcu śmierci i Kto się boi Wirginii Woolf Albee'ego."

 

                                                                       - Ben Brantley, The New York Times

 

"LaBute jest ciemną, błyszczącą gwiazdą moralności, tak w filmie, jak na scenie."

 

-           Linda Winter, Newsday

 

"Dzieło nihilistyczne, lecz brutalnie szczere [...] równie złożone i niepojęte jak ludzkie motywacje [...] Miejsce miłosierdzia jest przerażające."

 

                                                                             - David A. Rosenberg, Backstage

 

"LaBute ryzykuje, że obrazi współczesną wrażliwość, wykorzystując historyczną tragedię jako punkt zwrotny w dramacie dotyczącym moralnie pustego Amerykanina [...] Miejsce miłosierdzia jest sztuką kontrowersyjną, lecz przekonującą.

                                                                       - Michael Sommers, The Star-Legdger

 

LaBute, Neil

Ur. w 1963 r. w Detroit, Michigan. Ukończył Uniwersytet Brighama Younga, Uniwersytet Kansas i Uniwersytet w Nowym Jorku. Uczęszczał na kursy w londyńskim Royal Court Theatre i Sundance Institute. Jego pierwszy film fabularny In The Company of Men zdobył w 1997 Filmmakers Trophy na festiwalu w Sundance i nagrodę Krytyków z Nowego Jorku za najlepszy film roku. Także wystawiony na scenie zyskał popularność wśród widzów i krytyków, a LaBute za scenariusz otrzymal nagrodę Independent Spirit.

Miejsce Miłosierdzia (polska prapremiera pod tytułem Strefa zero - 4 lutego 2005, Teatr Nowy Praga, Warszawa)

Kilka dziewczyn (polska prapremiera pod tytułem Some Girl(s) - 10 października 2008, Projekt Teatr Warszawa)

In a dark dark house (polska prapremiera pod tytułem W mrocznym mrocznym domu - 2 czerwca 2012, Teatr Narodowy, Warszawa) ,

Graty (polska prapremiera pod tytułem Wraki - 22 czerwca 2013, Teatr Konsekwentny, Warszawa)

Kilka dziewczyn

Autor
Tłumacz
Kaduczak, Jacek
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Miejsce akcji
Pokój hotelowy w czterech wariantach

W tej sztuce Neil LaBute porusza swoje ulubione tematy - manipulacji i granic ingerencji sztuki w życie. I jak zwykle robi to znakomicie.

Bohaterem jest Mężczyzna (pozbawiony imienia, co jest znaczące), który spotyka się kolejno z czterema byłymi dziewczynami, które w przeszłości skrzywdził - okłamał, zdradzał albo porzucił. Przed swoim rychłym ślubem chce wyjaśnić, przeprosić, wyczyścić emocjonalne konto. Na co dzień pracuje jako dziennikarz, jest początkującym pisarzem, który jednocześnie... zbiera materiał do książki.
Każda z kobiet jest inna. Każda z nich wnosi na scenę swoją historię. 
Pierwsza z nich, Sam, to dziewczyna z liceum, z którą bohater nie chciał iść na bal maturalny, wybierając w tajemnicy przed nią jej koleżankę. Mimo że kobieta ma męża i dzieci, po tylu latach tamto wspomnienie jest dla niej wciąż bolesne. Druga bohaterka, Tyler, to wieczna imprezowiczka biorąca życie bardzo lekko. Podczas spotkania wspominają swój szalony związek opierający się przede wszystkim na dobrej zabawie i seksie. Tyler jest zdziwiona tym, że znalazła się na liście kobiet "do przepraszania", nie pamięta żadnej rysy na ich związku, wręcz przeciwnie - uważa, że to ona pierwsza odeszła. Mężczyzna uświadamia jej, że będąc z nią bezustannie myślał o innej, że tak naprawdę nigdy nie był zaangażowany w ich związek. Tyler jest zaskoczona tą wiadomością, dopiero teraz czuje się zraniona. Kolejna kobieta to Lindsay, starsza od Mężczyzny mężatka. Ich romans został przerwany jego ucieczką tuż po tym, gdy na gorącym uczynku przyłapał ich jej mąż. Lindsay to dojrzała, świadoma  kobieta. Na wieść o tym, że bohater chce zadośćuczynić i naprawić swoje winy, kobieta wpada najpierw na pomysł, żeby przeprosił jej męża, który czeka na nią w samochodzie przed hotelem. Potem jednak jej plan się zmienia, proponuje transakcję fifty-fifty. Chce, żeby Mężczyzna poszedł z nią do łóżka, dopiero wtedy jego przyszła żona i jej mąż wyrównają rachunki. Mężczyzna, choć z oporami, zgadza się na to. Jednak kobieta wychodzi, zanim dojdzie między nimi do czegokolwiek. Ostatnia kobieta, z którą spotyka się nasz bohater, to Bobbi. Cieniem na ich burzliwym związku była jego słabość do jej siostry bliźniaczki. Ich spotkanie ma tak wysoką temperaturę, że dochodzi do szamotaniny, podczas której niespodziewanie Bobbi odkrywa zainstalowany w lampie mikrofon. Okazuje się, że Mężczyzna wszystko nagrywał szukając materiału do kolejnej książki. Bobbi jest zszokowana tym, że tak daleko się posunął. Mężczyzna broni się: "Czy tylko dlatego, że poszukuję tematów, jestem obrzydliwym, nikczemnym potworem?"
Mężczyzna początkowo chce zniszczyć nagranie, ale w czasie telefonu do narzeczonej rozmyśla się i z powrotem nawija taśmę w kasecie.
W każdej kolejnej sekwencji odkrywany jest kolejny rąbek tajemnicy postępowania mężczyzny: w pierwszym epizodzie poznajemy historię o ślubie bohatera i chęci rozliczenia się z przeszłością i kobietami, wobec których zachował się nie fair, w drugiej wzbogacamy się o wiedzę, że Mężczyzna jest dziennikarzem i żyje z pisania, w trzeciej okazuje się, że historię swojego związku z Lindsay opisał w swoim opowiadaniu, a prawa do jego ekranizacji sprzedał jednej z wytwórni filmowych. Ostatni epizod jest najbardziej demaskatorski - intencje Mężczyzny zostają do końca obnażone. Najtrafniejsze zdanie o bohaterze wypowiada Lindsay: "Uważam, że jesteś typem, który, ciągle niedojrzały, zostawia za sobą mnóstwo bólu. Mogę się założyć, że to twój firmowy produkt uboczny."

Neil LaBute jak zwykle nie zawodzi, mamy w jego sztuce pełnokrwistych bohaterów, soczysty, zróżnicowany język, który dopełnia i charakteryzuje postacie, przemyślaną konstrukcję całości, a przede wszystkim narysowane wyrazistą kreską sytuacje emocjonalne, które wraz z upływem akcji odkrywają swoje ukryte poziomy. Znakomity materiał dla czterech aktorek w różnym wieku - psychologicznie ciekawe kobiece portrety.

omawiała Joanna Olczakówna
więcej informacji: agencja@adit.art.pl

recenzje ze świata 

Wraki

Autor
Tytuł oryginalny
Wrecks
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Prapremiera polska
22 czerwca 2013, Teatr Konsekwentny, Warszawa

Mówi do nas mężczyzna w swoich najlepszych latach, typ "prawdziwego faceta", z zewnątrz twardy, w środku czuły. Pali jednego za drugim i opowiada o swojej zmarłej żonie, która leży gdzieś obok w trumnie, a wokół kłębią się goście pogrzebowi. On ma za chwilę wygłosić mowę pożegnalną i trochę sobie przed nami drze łacha z tego, że będzie mówił wzniośle i używał wyszukanych słów, takich jak „zaiste". Prawdy w tym nie będzie za wiele. Jego prawdziwą mową jest więc pewnie to, co mówi do nas. Wspomina pierwszy raz, kiedy ją ujrzał, ale też nie odmawia sobie długiej dygresji na temat samochodów. Dowiadujemy się, że dorastał w bidulu, że ona była sporo od niego starsza, że zmarła na raka i że ich miłość była największym szczęściem w ich życiu.

"...i dlatego żyjcie pełnią życia, obojętnie, jakie by ono miało waszym zdaniem być, do dna. Tak, żyjcie, musicie żyć, bo inaczej zostanie z was sama żałość. Mówię wam."

Do końca nie wiadomo, czy ta sytuacja jest realna, czy też mamy do czynienia z duchem zamkniętym w pętli czasowej. Jego historia długo wydaje się bardzo zwyczajna, nie ma ani pikantnych szczegółów, ani innych mocnych akcentów. Kiedy się go tak słucha, jak opowiada o czasach sprzed Internetu, sprzed komórek, narasta sentyment za tym, co dawno odeszło bezpowrotnie. Jednak pod koniec daje się ponieść wspomnieniu ciała zmarłej i rozkoszy, jaką razem przeżywali – i zdradza nam pewien sekret, który ona wyjawiła mu w ostatnich słowach. On ten sekret znał już wcześniej.

"...chcę tylko, żebyście wiedzieli, żebyście sobie zdawali sprawę, że było warto. Warto było zrobić wszystko, co zrobiłem, co może tradycyjnie uchodzi za złe, a w każdym razie dalekie od utartych ścieżek... ani minuty bym z tego nie zmienił. Ani jednej sekundy."

Owszem, powierzchownie rzecz biorąc można uznać, że Neil LaBute serwuje nam szokującą historię współczesnego Edypa. Ale zmusza nas też, by zastanowić się głębiej nad naturą miłości i nad tym, czy związek miłosny między dorosłymi ludźmi, którzy przypadkiem są matką i synem, naprawdę zasługuje na potępienie.

Monodram nieco w stylu Erica Bogosiana czy Conora McPhersona, lecz cieplejszy, ironia raczej z przymrużeniem oka, więcej wewnętrznego bólu niż agresji.

Polska prapremiera pod tytułem Wraki - 22 czerwca 2013, Teatr Konsekwentny, Warszawa