język polskijęzyk angielski

Kozioł, Ireneusz

Kozioł, Ireneusz

O autorze, czyli sam o sobie w tonie nieco tylko żartobliwym:, rocznik 1962; autor wielu nigdzie nie wydawanych tomików poezji i opowiadań grafomańskich.

Spuścizna - to jego debiut dramaturgiczny;

pierwsze publiczne czytanie sztuki odbyło się w Laboratorium Dramatu Teatru Narodowego; sztuka jest tłumaczona na j. niemiecki.

CiućmaFatumPokropek

Aktor -

współpracował z wieloma teatrami w Polsce, m.in.
Teatrem im. J. Słowackiego w Krakowie,
Śląskim Teatrem Lalki i Aktora "Ateneum" w Katowicach, Operetką Warszawską w Warszawie, 
Teatrem im. L. Kruczkowskiego w Zielonej Górze, 
Teatrem Dramatycznym w Słupsku, Teatrem Pantomimy H. Tomaszewskiego we Wrocławiu.

Podejmował studia aktorskie w krakowskiej PWST, kulturoznawcze na Wydziale Nauk Społecznych 
UAM w Poznaniu oraz filologii polskiej w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze. 
Studiów nie ukończył.

Wieloletni emigrant, pobyt emigracyjny w Niemczech w okresie 1989 - 2000. 
Ukończona szkoła językowa Hartnackfremdsprachschule w Berlinie w 1989.

W zawodzie aktora ponownie od roku 2000. 
Zagrał w ponad 40 projektach filmowych, w tym kilka ról głównych.
Od roku 2001 współpracuje z Agencją Aktorską "Passa" w Warszawie.
Członek Stowarzyszenia Aktorów Filmowych i Telewizyjnych SAFT.

Szczery: Od wielu lat uzależniony od alkoholu. 
W roku 2003 odbył wielce obiecującą terapię odwykową.

W planie scenariusz filmu fabularnego, o problematyce choroby alkoholowej, ze szczególnym uwzględnieniem jednostki chorobowej: paranoja alkoholowa.

Ciućma

Gatunek sztuki
Farsa
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Z  PRZYMRUŻENIEM  OKA

Scenariusz wymyka się spod kontroli, nie wszystko da się zaplanować i przewidzieć, wydaje się, że bohaterowie czasami zadają sobie rany z premedytacją i gorliwością nieco większą, niżby to mogło wynikać z łączącej ich umowy. Pojedynek między kobietą i mężczyzną dosmaczony został skrawkami ich wewnętrznych monologów. To z nich właśnie dowiadujemy się, że postacie nie do końca szczerze i niezbyt spontanicznie oddają się radosnej "zabawie" we dwoje. Punkt widzenia przyjęty dla potrzeb owej zabawy jest tyleż banalny, co prosty. Mąż wychodzi z założenia, że wszystkie kobiety lubią być gwałcone i każda z nich ma w sobie coś z prostytutki. Żonie zdaje się, że dzięki swoim wdziękom kontroluje męża i w gruncie rzeczy dobrze się czuje w roli jego ukochanej "ciućmy". Nie od razu jednak odegrają scenki jak z węgiersko-austriackiego burdelu Jego Cesarskiej Mości. Najpierw czeka ich odrobina terapeutycznej pogawędki. Co będzie potem? Rutynowa perwersja, która utrzymuje męża w stanie comiesięcznej "gotowości". Żona nie tylko godzi się odgrywać przed nim kobietę sprzedajną, ale i czerpie z tego konkretne, finansowe profity. Pożądanie może być wzbudzone jedynie przy pomocy wzajemnego upokarzania się. Czasem mąż posuwa się za daleko, np. wymusza na kobiecie wspomnienia gwałtu, a my pozostajemy z wątpliwością: naprawdę jej się to przydarzyło, czy też tka tę opowieść dla potrzeb swego "klienta"? Interesująca w psychologii bohaterów wydaje się ich uczuciowa ambiwalencja. Odnosimy wrażenie, że są nieco mniej prostolinijni niż wypowiadane przez nich kwestie.

Jest to bez wątpienia niezła gratka dla pary aktorów, którzy zechcieliby wcielić się w rolę tego "higienicznie zboczonego" stadła. Ciućma to zabawna, ale i trochę straszna gra, jaka odbywa się pomiędzy mężem i żoną. W toczonym przez wieloletnie małżeństwo dialogu odsłaniają się przed widzem rozmaite tajniki ich skomplikowanego pożycia.

J. Grodek dla ADiT

Spuścizna

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
kobieta - białe pończochy i zupa, mężczyzna - profesura i autorytet

Spuścizna to smutna, klaustrofobiczna sztuka, dramat rodzinny opowiedziany na wiele splątanych ze sobą głosów, ujawnienie nienawiści i chorej rywalizacji o względy mężczyzny - partnera - ojca. Wydaje nam się, że oglądamy nie ludzką rodzinę, ale klan człekokształtnych, które w zacisznej jaskini nie ustają w uciążliwej walce. Lecz postacie bronią swojego człowieczeństwa - odruchową modlitwą, słowami takimi jak: siedź prosto przy stole, kochałem ją, kochałam go, wreszcie - pochwałą pracy, przypomnieniem kościelnego obowiązku i zabiegami wokół wystawienia zmarłemu Pomnika. Dysfunkcja ukazana została jako podstawowe dziedzictwo, od którego nie sposób się uwolnić. Ci, którzy już odeszli (Babka i Dziadek), wciąż sprawują kontrolę nad pokoleniami. Przez usta Dziadka przemawia również bohater zwany Ignacym. Starsi Państwo komentują życie swoje, swoich dzieci, narzekają na nieudany pogrzeb Starszego Pana, domagają się pamięci i szacunku. Czas miniony zlewa się z obecnym. Mit Świętej Kobiety i Wspaniałego Człowieka rozwiewa się, ustępując miejsca zimnym, surowym rytuałom codzienności, w których dyscyplina i "wychowanie" mieszają się z wyzwolonym pożądaniem, poczuciem winy i strachu. Powoli odsłania się przed nami portret rodziny, w której grzech kazirodztwa i zdrady przechodził z matki na córkę. Nie jest to jednak jedyna tragedia. Dowiadujemy się o samobójczym skoku z balkonu kobiety - Matki - Babki. Ciąg istnień w rodzinie: Starszy Pan, Starsza Pani, Ojciec, Matka, Córka jest także ciągiem podobnych doświadczeń: obiad, zupa, szkoła, dom, dorastanie, inicjacja seksualna, kariera profesorska, autorytet, zdrada, zazdrość, żal, a w końcu - nieumiejętność odkłamania przeszłości, której odbiciem są niejasne zwierzenia, jakimi obarczają się nawzajem bohaterowie.

Atutem tekstu jest język - obłędność kwestii, senna powtarzalność, szarobury rytm ubogich w słowa, lecz pełnych groźnych treści zdań. Postacie są jednocześnie narratorami samych siebie. Stwarza to wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia z czymś niewiarygodnie skomplikowanym, w rzeczywistości jednak są to "tylko" pamięciowe zapisy minionych - zawsze obecnych stanów i czynności. Kopulacyjny akt jest zarazem pacierzem, szycie na maszynie - zatraceniem się i bólem. Nie jest to jednak ból przeżywany "na bieżąco", to "jedynie" odtworzenie zadanych kiedyś ran: rodzaj dziedzicznego stygmatu.

J. Grodek dla ADiT

Pokropek

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły obsady
postacie występujące w retrospektywach i współcześnie, młode i dojrzałe

Dramat społeczno-polityczny
Sztuka opowiada o powojennych dziejach Zielonej Góry i o autentycznych wydarzeniach z 1960 roku. Dramaturg podjął problem walki mieszkańców o Dom Katolicki, represji wobec nich i moralnej odpowiedzialności decydentów. Było to najpoważniejsze wystąpienie w Polsce między Poznańskim Czerwcem 1956 a Marcem 1968. W 1960 r. protestowało ponad 5000 osób. Podczas eksmisji Zielonogórzanie chwycili za kamienie, milicja odpowiedziała gazem. Wiele osób zostało rannych, nastąpiły aresztowania. Wielu zostało skazanych na wysokie wyroki więzienia (nawet na 5 lat), wyrzuconych z pracy, wydalonych ze szkół, otrzymało wysokie kary grzywny. Uczestnicy protestu byli długo represjonowani przez ówczesne władze komunistyczne.

Znakomity przykład dokudramy, oddającej w atmosferze i języku tamte czasy i ich koloryt, który powoli ulega zapomnieniu.

Sztukę publikował "Dialog" i wystawił Teatr Lubuski.

Fatum

Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn

Ascetyczna sztuka, która przez swoją maksymalnie uproszczoną formę koncentruje uwagę widza na ludzkiej tragedii. Większość kwestii postaci wypowiadanych jest wprost do widzów.
Na scenie stoją jedynie dwa krzesła. Na krzesłach twarzą do widowni siedzą główni bohaterowie, On i Baśka. Przy krześle BAŚKI - dziecinny wózek. Za krzesłami stoją odpowiednio ich matki. Matki trzymają ich głowy w swych dłoniach lub kładą swe dłonie na ich głowach. Poza tym scena jest pozbawiona dekoracji i jakichkolwiek rekwizytów.

Historia jakich tysiące - pijany kierowca za kierownicą, na drodze kobieta z dzieckiem będąca bez szans w konfrontacji z rozpędzoną maszyną. Kierowca, zabijając kobietę i dziecko, rozbija się na najbliższym słupie tracąc życie na miejscu.
Ireneusz Kozioł nie stosuje w swoim tekście żadnych ozdobników czy protez. Oddaje głos bohaterom, na czele z tymi, którzy zginęli. 
Basia miała lat 24, podobnie jak On, jej zabójca. Oboje byli młodzi, mieli życie przed sobą.
Wysłuchujemy ich monologów, w które wplątani są również pozostali bohaterowie tej tragicznej historii - obie matki oraz mąż ofiary wypadku. Wszyscy okazują się być powiązani pewnymi więzami, wszystkich los wcześniej zetknął ze sobą.

On opowiada o wypadku - co wtedy czuł, co się z nim działo podczas uderzenia. Baśka z kolei skupia się na wspomnieniach z dzieciństwa, na swojej pasji, jaką była gra na pianinie. Poznajemy niczym nie wyróżniające się ludzkie życia, które los przypieczętował tragicznym piętnem.
Z monologów bohaterki poznajemy historię jej niezbyt udanego małżeństwa, różnice między małżonkami wynikające z pochodzenia (on ze wsi, ona z miasta) i aspiracji (dla niej muzyka jest wszystkim, on traktuje ją czysto użytkowo, jako sposób zarabiania pieniędzy). Mąż Basi był kolegą Onego. To właśnie tego feralnego dnia, kiedy Basia zabrała dziecko i postanowiła zacząć życie bez niego, mężczyzna poszedł do kolegi z dzieciństwa, Onego, żeby się wygadać przy flaszeczce wódki. Potem On wsiadł do samochodu i... resztę historii już znamy.

Ascetyczna, surowa sztuka, która poprzez swoją formę nie pozwala na rozproszenie uwagi czytelnika/widza. Mimo pustej sceny bardzo realistyczna w rysunku postaci czy odtworzeniu klimatu zdarzeń. Łącząc banał z tragedią daje uproszczony, ale bardzo prawdziwy obraz naszej ludzkiej egzystencji.

      Joanna Olczak dla ADiT