W przesiąkniętym kulturą Zachodu bohaterze o nawiązującym do powieści Hermanna Hessego imieniu Siddhartha zrodziło się natrętne pytanie i zburzyło cały dotychczasowy ład jego życia. Decyduje się na podróż do Indii, lecz nawet spotkanie z Mistrzem nie uwalnia go od poczucia, że świat to maskarada, a on jest biernym widzem. Wraz z innymi bohaterami szuka duchowej równowagi w naturze, mantrach guru, zadając pytania, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Trochę niczym współczesny wilk stepowy z innej powieści Hessego Siddartha Artura Pałygi pozostaje zdystansowanym obserwatorem tego, co się dzieje wokół i z jego chłodnym udziałem.
Filozoficzna sztuka oparta na romantycznym motywie podróży na Wschód w poszukiwaniu sensu życia. O pułapkach umysłu i kondycji świata zdominowanego przez potrzeby ciała. Autor krytycznie przygląda się zjawisku tzw. "turystyki" jako pigułki na kryzys egzystencjalny i ocenia chwiejną kondycję psychiczną człowieka Zachodu.
Z recenzji:
"Ta historia nie jest pokazana realistycznie - to przecież przede wszystkim podróż w głąb siebie. Indie, od czasów Hermanna Hessego (jego Siddhartha był inspiracją spektaklu), hipisów, Grotowskiego i New Age'u, to przecież kraj, do którego jeździ się po przemianę duchową. Ta turystyka duchowa została przez Passiniego wyśmiana - mamy tu scenę kursu "afirmacji pustki"; kursanci kłócą się, bo instruktor nie przyszedł, a przecież zapłacili i chcą za swoje pieniądze dostać ową pustkę.
Joanna Targoń, Na Wschód, na Wschód,
"Gazeta Wyborcza - Kraków online" nr 27, 2 lutego 2009