Przygotowaniu do rodzinnego spotkania towarzyszy napięta atmosfera. Ewa, niedawno owdowiała siostra Karola, taszczy pod pachą wyciętą z tektury naturalnej wielkości sylwetkę mężczyzny. Twierdzi, że to jej niedawno zmarły mąż. Sylweta zwana "Tatą z tektury" zasiada przy stole, a zażenowani gospodarze serwują jej zupę i nalewają palinkę. Pojawienie się tekturowego człowieka zwiastuje humorystyczne akcenty, ale Tasnádi szuka głębiej.
Wydaje się, że Ewa, rozmawiając z nieżyjącym mężem z kartonu, próbuje po prostu przepracować żałobę. Stopniowo jednak na powierzchnię zaczynają wypływać kolejne kompromitujące fakty z życia rodziny. Zmarły był alkoholikiem i przemocowcem, syn jego i Ewy przebywał w szpitalu psychiatrycznym, a obecnie ma romans z Adą, sporo starszą od niego żoną gospodarza przyjęcia. Konflikt eskaluje, wszyscy rzucają się sobie do gardeł; w punkcie kulminacyjnym ustami Helgi przemawia w końcu "Tata z tektury":
"Nie wszyscy mnie widzą, nie wszyscy mnie słyszą, dlatego głupcy i krótkowzroczni mnie nie doceniają. A przecież tu jestem, zawsze tu jestem, chodzę tu pośród was. Jestem w każdym waszym słowie, w każdej myśli [...] kiedy się przestraszycie, kiedyukorzycie się, kiedy nienawidzicie i kiedy uwielbiacie – i biada temu, kto zakwestionuje moją straszliwą potęgę!"
Pozornie śmieszna tekturowa sylweta nie odnosi się tylko do domowego satrapy. To figura mogącą reprezentować Boga, religię, wszelkie autorytety i systemy moralne. Dlatego Tata z tektury bez słowa sprzeciwu zarządza porządek. Czas na modlitwę i dokładkę obiadu. Ale nieutulone żale i wzajemne pretensje buzują pod skorupą konwenansu...
Jak pisze tłumaczka Jolanta Jarmołowicz:
"Dramat zawiera elementy groteski, tragedii i farsy. Temat: niemożność wyzwolenia się od wyższego ja [...] Spotkanie rodzinne obnaża relacje siłowe, konflikty i przemilczenia od lat obecne w życiu rodziny, okazuje się, że zmarły był tyranem i despotą. Rodzina jednak nie potrafi korzystać z odzyskanej wolności. Postać wycięta z tektury staje się symbolem superego, bez którego w rodzinie nastaje anarchia".
- Tekst w krótkim czasie od powstania doczekał się trzech inscenizacji na Węgrzech.