Nikołaj Kolada jest mistrzem w kreśleniu wyrazistych, pełnych życiowej prawdy ludzi poobijanych przez los, ludzi, których, podobnie jak bohatera Procy, "boli dusza".
Proca jest jednak sztuką niezwykłą, bowiem Kolada, nie tracąc nic z soczystości i dosadności swojego stylu, napisał piękną, głęboko poruszającą opowieść o uczuciu dwóch mężczyzn w świecie, w którym podobna relacja nie ma prawa istnienia.
Ilja jest kaleką, podczas wypadku w pracy stalowa linka obcięła mu nogi, jeździ na wózku, żebrze pod sklepem z wódką, cierpi zamknięty w czterech ścianach swojego mieszkania. Wieczorami wyjeżdża na ulice i procą wybija szyby w oknach obcych ludzi, żeby nie mieli za przyjemnie w życiu. Pewnego dnia w dramatycznych okolicznościach poznaje Antona, pięknego 18-latka. Zawiązuje się między nimi nić przyjaźni, która coraz bardziej zaciska się, wiążąc obu mężczyzn nierozerwalnym, jak się później okazuje, węzłem.
Podczas kolejnych spotkań między mężczyznami narasta atmosfera bliskości, zrozumienia i wzajemnej czułości. Tym ostrzejszy kontrast stanowi zetknięcie delikatnej i wstydliwej dla nich samych materii uczuć z chropawą, twardą rzeczywistością współczesnej Rosji, w której króluje bieda i brak poszanowania pojedynczego człowieka, a wszelkie smutki suto zakrapiane są samogonem. Autor z wielkim wyczuciem i znajomością psychologii pokazuje mechanizm rodzenia się zakazanego uczucia, grę wzajemnego przyciągania i odpychania, czasem wręcz rozpaczliwą obronę przed czymś, co wydaje się nienormalne, niezgodne z naturą i ustalonym porządkiem społecznym.
Obaj panowie desperacko próbują uporządkować swoje problemy z kobietami. Ilja ma sąsiadkę, która czyniąc zakusy na jego mieszkanie, jest gotowa na wszelkie poświęcenia i kompromisy, Anton nawiązuje romans z pewną młodą dziewczyną. Jednak ich "zakazane" uczucie okazuje się silniejsze. Na tyle silne, że młody Anton jeszcze raz podejmuje z nim brutalną walkę. Odwiedza Ilję i zaczyna go szantażować, chce pieniędzy w zamian za milczenie, wymusza na "przyjacielu", by ten wymazał go z pamięci, w końcu odchodzi. Ilja najpierw przeklina go, potem prosi Boga, by miał go w swojej opiece. Po czym wyczołguje się na balkon i skacze w dół.
Po pół roku targany wyrzutami sumienia Anton wraca do Ilji, niestety nie wiedząc, że jest już na wszystko za późno.
Poetyckim komentarzem do wydarzeń opisanych w sztuce są ilustracje snów Ilji, w których metaforycznie odbija się jego emocjonalny stosunek do tego, co się z nim i wokół niego dzieje.
Kolada subtelnie i cienką kreską przedstawia wzajemne stosunki obu mężczyzn, opowiadając uniwersalną historię o ludziach, którzy pokochali się na przekór wpojonym stereotypom. Właśnie ta sztuka uczynila nazwisko Kolady sławnym na całym świecie. Przekład doskonale oddaje ducha oryginału.
Joanna Olczakówna dla ADiT