Przy Heldenplatz - placu, na którym w 1938 roku przemawiał Adolf Hitler - rodzina profesora Schustera mieszkała jeszcze przed wojną. Koszmarne głosy z przeszłości żona profesora wciąż słyszy, mimo upływu lat. Po Anschlussie Schusterowie wyjechali do Anglii, w 1958 r. wrócili do Wiednia. Jednak nie mogąc znieść odradzającego się wokół nazizmu, wybitny uczony żydowskiego pochodzenia zdecydował się na powtórną emigrację. Tuż przed wyjazdem do Oxfordu profesor Schuster popełnił samobójstwo. O prehistorii rodziny widzowie dowiadują się z rozmowy służących, zaufanej gospodyni profesora pani Zittel i jej młodej pomocnicy Herty. Wkrótce na cmentarzu spotyka się rodzina zmarłego, dwie córki i brat. Profesor Robert Schuster, przykuty do wózka inwalidzkiego, z całą bezwzględnością atakuje tych, którzy "z Austrii zrobili kloakę", wszystko zniszczyli przez swoją głupotę i ślepą nienawiść. W tej samej gorzkiej i agresywnej tonacji toczy się rozmowa w gronie przyjaciół, zebranych po pogrzebie w mieszkaniu przy Heldenplatz. Wuj Robert obraża polityków, nazywając ich skorumpowanymi świniami, prasę, mówiąc o chlewach, z których wylewa się łajno, oskarża o całe zło rządy, partie, instytucje kulturalne, uniwersytety i teatry. Jego zdaniem, jedyną racją bytu tego narodu jest to, iż jest muzykalny, ale pewnego dnia przestanie być...
[PAT]