Chodnik przed blokiem. Sklep spożywczy „Szymek”. Autobus linii 168. Kwiaciarnia „Dalia”, gdzie kupuje kwiaty przed odwiedzeniem cmentarza. Chodnik przed witryną sklepu snowboardowego, w którym nie kupiła mu wymarzonej deski. Skate park, gdzie zaczepia chłopaków, by wypytać o niego, o „Wrzoda”. Kościoły przepełnione polifonią cudzych modlitw i jej milczeniem. Małe schodki z daszkiem z tyłu szkoły, gdzie on… Ławka na skwerze, gdzie ktoś mówi jej, że „tu się nie pije”. Bar mleczny „Kaktus”, gdzie nadludzkim wysiłkiem próbuje coś zjeść. Natrętne myślenie pauzowane litościwie chwilami niemyślenia, które wypełnia jak refren gra z komórkowej aplikacji. Maniakalne usiłowania, by dowiedzieć się, jak tamtego dnia wyszedł mu sprawdzian z geografii, jakby odpowiedź na to pytanie miała przynieść ostateczne wyjaśnienie.
Wokół rozgwar, urywki osaczających ją dialogów i ona w środku tego wszystkiego, wchłonięta w rytm miasta, a przecież obok. Poniedziałek, wtorek, środa – trzy dni z życia kobiety, która „jeszcze tu jest”, ale tylko pozornie i nie wiadomo, jakim cudem ani właściwie po co.
„Żałoba po śmierci dziecka jest doświadczeniem niewyrażalnym. Żeby je przeniknąć w dramacie, potrzeba ogromnej empatii, subtelności i pisarskiej precyzji. Prześluga znalazła nowatorski język, który w sposób minimalistyczny wyraża pustkę po synu, atak myśli rodzących się w głowie jego matki” – czytamy w werdykcie jury Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2022.