Dzień pogrzebu dziewięćdziesięcioletniej staruszki, Ivany. Za trumną idą krewni. Dopiero za nimi, przez wszystkich ignorowana, drepcze prawie tak samo sędziwa Dragica, dla której ten jesienny dzień jawi się końcem świata. Jej świat tak czy inaczej się rozpadał: zmieniły się chodniki, pojawiły nowe budynki, nie ma już dawnych sklepów, nie ma instytucji, w których pracowała, przyjaciele znikają lub „sklejają się ze szpitalnymi łóżkami”. Został tylko kurz i wspomnienia komunistycznej, bliskiej sercu, bo zrosłej z młodością Jugosławii. Wspomnienia, których nikt już nie chce słuchać… Ale to wszystko dałoby się jeszcze znieść, dopóki była Ivana, miłość jej życia. Teraz żyć nie ma po co i nie ma jak: syn Ivany żąda, by staruszka wyniosła się z mieszkania, które dzieliła z partnerką życiową od 50. lat. Kiedy sytuacja wydaje się jej bez wyjścia, idąc gdzie ją nogi poniosą, zdarza się cud: spotyka dawną przyjaciółkę Różę i poznaje złośliwą ale przedsiębiorczą Zagorkę. Od tego momentu następuje zwrot wydarzeń. Oto te trzy „żywe archiwa socjalizmu” obmyślają plan walki o mieszkanie Dragicy (przybyły z zaświatów ex machina duch kochającej Iwany pośrednio też ma w tym swój udział).
Ciepły, pełen humoru dramat inkrustowany dawnymi szlagierami przełamuje tabu nie tylko na temat starości. Autorka świadomie podbarwia rzeczywistość optymizmem, bo „Jeśli przestaniemy myśleć o sprawiedliwszych światach, to zupełnie przepadliśmy.” Soczysty materiał aktorski dla czterech artystek w wieku zbliżonym do dojrzałości.