Garnitur Prezydenta
Autor:
Prześluga, Malina
Gatunek:
Dramat
Szczegóły:
Sztuka została napisana na Konkurs Dramaturgiczny STREFY KONTAKTU organizowany przez Wrocławski Teatr Współczesny oraz Miasto Wrocław
Obsada kobiety:
4
Obsada mężczyźni:
10
Prapremiera:
05.03.16, Wrocławski Teatr Współczesny, reż. Cezary Iber
Dramat Garnitur prezydenta otwiera tradycyjna zabawa „Gąski, gąski do domu”, w którą bawiły się kolejne pokolenia polskich dzieci. W wersji Maliny Prześlugi grę prowadzi nie byle kto, bo wieszcz narodowy, sam Adam Mickiewicz. W ten sposób autorka z niewinnej (choć ciut przerażającej jednak) zabawy, polegającej na uciekaniu dzieci będących w roli gąsek przed osobą wcielającą się w rolę wilka, tworzy scenę, stanowiącą rodzaj szkła powiększającego, przez które możemy obejrzeć polskie lęki. Wilk w takiej optyce staje się uniwersalną figurą czającego się i zagrażającego wroga. Dziecięca zabawa stanowi klucz do interpretacji całości utworu. Z jednej strony podkreśla pewną infantylność czy wręcz niedojrzałość i niesamodzielność polskiego społeczeństwa, a z drugiej pokazuje niezwykłą żywotność typowo romantyczno-martyrologicznego myślenia.
W swojej sztuce Malina Prześluga z dużym poczuciem humoru rozwija opowieść o zamachu na prezydenta. Ale zamachu dość nietypowym, bo brzydko mówiąc "gównianym". Wieść głosi, że na nieskazitelnie czysty i elegancki garnitur prezydenta spadła kupa. Najprawdopodobniej ptasia, ale czyja? Kto ponosi za ten incydent winę? I kto powinien ponieść karę? Tego nikt nie wie. Absurdalność sytuacji, wynikającej ze zbezczeszczenia nietykalności i nieskazitelności wizerunku prezydenta jako narodowego symbolu, narasta do tego stopnia, że w końcu wybucha wojna. Nie bardzo wiadomo dlaczego, po co i kto w niej walczy, ale wojna jest faktem, tak samo jak i ginące w niej ofiary.
Autorka w swoim dramacie buduje opowieść o polskiej mentalności. Skupia się przede wszystkim na tym, co ją kulturowo ukształtowało. Stąd postaci Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, użycie modlitwy „Ojcze nasz”, a także odniesienia do utworów Juliana Tuwima Spóźniony słowik i Ptasie radio. W tekście jako bohaterowie sztuki pojawiają się również polskie, ptasie symbole, takie jak Orzełek czy Bocianek.
Z trawiącej Polskę wojny cało wychodzi wyłącznie Adam Mickiewicz oraz Mężczyzna, który, nie wiedząc co dzieje się na zewnątrz, przesiedział cały ten czas bezpiecznie w (notabene) Toi-Toiu. Wieszcz próbuje go przekonać do ciążącej na nim odpowiedzialności opisania tego, co się wydarzyło. Jednak kiedy Mężczyzna zaczyna rozmyślać o swoim doświadczeniu, okazuje się, że nie ma nic a nic do opowiedzenia o wojnie, ani o co poszło i dlaczego wybuchła, ani tym bardziej o kupie na prezydenckim garniturze.