język polskijęzyk angielski

ANTYGONA. Jestem na NIE

Gatunek sztuki
Dla młodzieży
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
forma częściowo muzyczna; w tekście wykorzystano fragmenty "Antygony" Sofoklesa w spolszczeniu Antoniego Libery i słowa piosenek Maanamu autorstwa Olgi Jackowskiej (Kory) – aby wykorzystać je w realizacji, należy zdobyć osobną licencję
Prapremiera polska
czerwiec 2018, Teatr Dormana w Będzinie, w reżyserii autora

„Mamy wam coś ważnego do powiedzeniaˮ - mówią aktorzy do publiczności - „o czasie odległym, o abstrakcyjnej wojnieˮ. Ta wewnętrzna sprzeczność wypowiedzi stanowi clou sztuki. Wykonawcy przedstawiają w skrócie tragiczne losy tebańskiego rodu, a ich opowieść okraszona jest fragmentami tekstów grupy Maanam. Ale czy antyczna historia może rezonować wśród dzisiejszych młodych odbiorców?

Właściwy dramat − czy raczej dramat w dramacie − zaczyna się, kiedy aktorzy burzą czwartą ścianę, wychodzą z roli, niszczą dotychczasową konwencję. „Aktorka już nie w imieniu Antygonyˮ mówi:

„[...] nie chcę być już dłużej wzniosła
nie zniosę dłużej tej formy tej konwencji
to nie ja
najbardziej nie podoba mi się że to taka tragedia
że gorzej już być nie może
nie chcę
chcę bluzgać przeklinać napluć im w twarz sponiewierać skopać zwyzywać upokorzyć tak jak oni mnie
chcę żyć
CHCĘ ŻYĆ
nie chcę umierać za dumę
chcę słuchać muzyki oglądać seriale zapomnieć o tragedii ojca to nie moja wina to nie moja wina [...]ˮ

Ujawnia się kolejny paradoks − wykonawcy powtarzają leitmotivową kwestię „jestem aktorem tego teatruˮ, a z drugiej strony odmawiają dalszego grania w spektaklu czy, patrząc szerzej, podtrzymywania continuum tragicznych losów Labdakidów. Tym samym postacie akcentują swoją sprawczość. Buntowniczy gest wykonawców, równoległy do buntu Antygony, niekoniecznie daje się rozpatrywać tylko w odniesieniu do sfery sztuki.

Dramat Kaczorowskiego prowokuje do stawiania pytań o sprawczy potencjał młodych ludzi, od których zbyt często oczekuje się „gryˮ w zgodzie z ustalonym społecznym scenariuszem. Antysystemowa postawa Anty-gony może stanowić przyczynek do pospektaklowej dyskusji lub warsztatów − przy czym wspomniana „antysystemowośćˮ nie musi mieć konotacji politycznych. Równie dobrze może oznaczać „zwykłąˮ niezgodę na nienawiść, brak empatii, znieczulicę. To również możliwość wyartykułowania swojego „nieˮ, reakcja na niepokojące zjawiska, które mają miejsce w najbliższym otoczeniu, choćby w klasie czy na podwórku. Ale co istotne, autor nie obciąża młodego człowieka misją naprawy społeczeństwa. Nikt nie musi umierać za dumę, jak mówi do widzów już-nie-Antygona, za Sprawy przez wielkie S, za Idee przez wielkie I. Fatum nie istnieje, możemy wziąć sprawy w swoje ręce, bądźmy dla siebie tak po ludzku dobrzy, doceniajmy małe kroki − zdają się mówić postacie, które porzuciły już swoje antyczne kostiumy. Kiedy trzeba, wrzućmy czasem na luz, pozwólmy sobie na mentalny reset. I poczekajmy razem z nadzieją na wiatr, który w końcu „rozgoni ciemne skłębione zasłonyˮ.

 

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: ANTYGONA. Jestem na NIE