język polskijęzyk angielski

Mewa

Tytuł oryginalny
Чайка
Tłumacz
Czech, Jerzy
Gatunek sztuki
Dramat
Obsada kobiet
Obsada mężczyzn
Szczegóły
nowy przekład, wydanie: wydawnictwo PWST w Krakowie wraz z rysunkami K. S. Stanisławskiego; dostępne są dwie wersje "Mewy" - z 1896 r. (tzw. "Aleksandryjska" albo "petersburska") oraz z 1898 r. (kanoniczna, MChAT-owska)

Jeden z najsłynniejszych cytatów z czechowowskiej Mewy: „Dlaczego pani zawsze ubiera się na czarno? Noszę żałobę po swoim życiu” doczekał się nowej polskiej wersji, a to za sprawą świeżego, znakomitego tłumaczenia tej sztuki, autorstwa wybitnego tłumacza literatury rosyjskiej, Jerzego Czecha. Prezentujemy również gratkę dla teatrologów, a może i dla odważnych reżyserów - dostępny jest przekład starszej, dłuższej wersji Mewy (wszelkie niuanse omówiono poniżej, we fragmentach artykułu profesora Aleksandra Czepurowa). Mewa z 1898 r. - partytura teatralna Konstantina Stanisławskiego - została wydana przez krakowską Akademię Sztuk Teatralnych w Krakowie wraz z rysunkami mistrza do spektaklu; wydawnictwo zostało uzupełnione przez wstęp oraz wspomniany już artykuł prof. Czepurowa.

Ta najbardziej teatralna ze wszystkich sztuk Czechowa, będąca osobistą, autotematyczną wypowiedzią autora o teatrze, pojawia się dziś znowu nieprzypadkowo. Rzeczywistość, której teatr jest zwierciadłem, zmienia się dziś tak szybko, że wielkie klasyczne dzieła dramatyczne wymagają językowego uwspółcześnienia, bo nowy staje się wciąż sam teatr. Dotyczy to zwłaszcza Mewy, która jest zwierciadłem nie tylko rzeczywistości, lecz także samej siebie. Nieśmiertelna opowieść o rozdźwięku między brutalnością życia a ludzkim dążeniem do dobra i piękna wpisuje się znakomicie w niełatwą, współczesną narrację dnia powszedniego.

Przekład Jerzego Czecha odmalowuje ów obraz z niezwykłą precyzją słowa, wewnętrznym rytmem scenicznym oraz językiem postaci, dającym szansę na stworzenie na scenie pełnokrwistych, prawdziwych bohaterów. Przekład ten, poprzez połączenie uniwersalności czechowowskiego arcydzieła ze współczesnością, ma szansę zbudować nowy most pomiędzy kipiącą od emocji, zapisaną w Mewie esencją ludzkiej duszy a współczesnym, zagubionym w czasach postmodernizmu czytelnikiem, widzem, człowiekiem. Praca Jerzego Czecha dowodzi też, że ważne i poruszające spotkania z klasykami wciąż są możliwe.

  • Dla dociekliwych zamieszczamy fragmenty artykułu prof. Aleksandra Czepurowa:

"Pierwsza redakcja Mewy związana jest ściśle z premierą w Teatrze Aleksandryjskim, z osławioną „klapą”. Jest to oryginalny tekst Antona Czechowa, bez skreśleń, dokonanych po owym niefortunnym wieczorze. Przeróbkom poddali go reżyser Jewtichij Karpow i zaprzyjaźniony z Czechowem pisarz i publicysta Aleksiej Suworin. Uczynili to następnego dnia po premierze, kiedy przybity katastrofą i zrezygnowany autor wyjechał do podmoskiewskiego majątku Mielichowo, zgodziwszy się uprzednio na wszelkie, niezbędne zdaniem obeznanych ze sprawami teatru kolegów, zmiany. [...] Zapoznawszy się z poprawkami swoich doświadczonych kolegów, Karpowa i Suworina, Czechow zaaprobował większość ich propozycji, robiąc wyjątek dla pewnych miejsc w ostatnim akcie. W rezultacie sztukę ogłoszono w zmienionym kształcie, a pierwotny tekst pozostał nieopublikowany. Także następna, triumfalna realizacja Mewy w Moskiewskim Teatrze Artystycznym, która zyskała światowy rozgłos i wyznaczyła początek nowej epoki w teatrze, grana była w postaci okrojonej. W rezultacie właśnie ta wersja weszła do wszystkich wydań dzieł Czechowa, w tym także do akademickiej edycji Dzieł zebranych. [...] Czym różni się pierwotny tekst Mewy od ostatniej kanonicznej redakcji? Najważniejszą jego cechą jest to, że Czechow rzeczywiście traktował fabułę nie jak dramaturg, ale raczej jak powieściopisarz. Fabułę tworzą nie tyle zwroty akcji, ile motywy przewodnie, które z punktu widzenia akcji są jedynie szczegółami narracyjnymi. Każdemu z bohaterów Czechow daje pewien charakterystyczny motyw, który w sposób przemyślany, systematyczny przeprowadza przez całą sztukę, co właśnie tworzy sens egzystencjalny, los tej czy innej postaci, jej „sprężynę”. Dotyczy to i Miedwiedienki, i Maszy, i Dorna, i Szamrajewa, i Sorina, i Arkadiny, i Poliny Andriejewny. W taki sam sposób jak system rozwijającego się lejtmotywu, rozwiązany jest w Mewie temat sztuki Trieplewa, który pokazuje zmianę wzajemnych relacji Kosti i Niny. Strukturę akcji tworzyło trzykrotne wypowiedzenie monologu „Duszy świata” (w ostatecznej redakcji słyszymy go dwa razy - na początku i w finale). W redakcji pierwotnej Czechow wprowadził też zasadę aktywnego kontrapunktu w budowie scenicznych epizodów. W scenie finałowej akcja zbudowana jest na zestawieniu i wzajemnym oddziaływaniu dwóch linii: gry w lotto i wysoce symbolicznej rozmowy Dorna, Trigorina i Miedwiedienki z Trieplewem. „Redaktorzy” Czechowa starali się usunąć taki polifoniczny rozwój akcji, umieszczając dialogi jeden za drugim. To jednak było właśnie wspomniane już miejsce, któremu przy publikacji tekstu autor przywrócił pierwotne brzmienie. Ostatnią z różnic między pierwszą a druga redakcją jest właśnie finał. W scenie spotkania Trieplewa z Niną Czechow dodał jeszcze jedną, trzecią osobę. To śpiący w fotelu Sorin, którego zapomniano przetransportować do drugiego pokoju. Nawiasem mówiąc, fakt ów został na premierze odebrany jako kuriozum. A tymczasem obecność śpiącego Sorina miała dla Czechowa istotne znaczenie. „Człowiek który chciał...” (już ledwie żywy, ruina człowieka) był niemo obecny jako obraz losu, który mógł czekać również młodych ludzi, dopiero zastanawiających się nad sensem własnego życia i twórczości. I nie przypadkiem w finale monologu Duszy Świata, żegnając się z Trieplewem, Nina podbiegała i całowała śpiącego w inwalidzkim fotelu Sorina, który budził się i stawał na równe nogi.

 

Formularz zamówienia sztuki

Zamawiana sztuka: Mewa