Na Ziemię ma spaść planetoida, która poczyni ogromne zniszczenia. Społeczność pewnego miasteczka śledzi komunikaty na ten temat oddychając z ulgą, że zagłada im nie grozi. Plenatoida ma spaść w sam środek USA... Jednak strach w ludziach tkwi głęboko, poczucie winy mają wpojone, zwłaszcza w takim miasteczku jak to, gdzie żyją ludzie prości, tworząc wraz z miejscową kurwą, drobnymi prestępcami, pijaczkami oraz cyganem - specem od czarnych interesów - przekrój społeczeństwa.
Zbliżająca się zagłada przez chwilę wywołuje zamieszanie, dwóch pijaczków rozpija flaszkę prawiąc o tym, że trzeba być lepszym w życiu, na posterunek trafia dwóch gości, którzy wyłudzali od ludzi pieniądze... Ale kiedy zagrożenie niby mija, ludzie wracają do tego co zaniechali ze strachu przed karą. I - o dziwo, bo to zaskakujące zakończenie - kara spada na nich.